Gdyńskie Muzeum Motoryzacji, choć pod taką nazwą jest znane już od lat, teraz oficjalnie może szczycić się statusem muzeum. Prowadzona od dziesięciu lat przez Witolda i Karola Ciążkowskich placówka w Chyloni została wpisana na listę prowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To szansa na rozwój wystawy i ułatwienie wielu formalności.

Kolejne muzeum w mieście

Kolejne gdyńskie muzeum znalazło się na liście Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wzbogacając tym samym kulturalną ofertę miasta! Status muzeum otrzymała placówka, którą obok własnego warsztatu w Chyloni już od dziesięciu lat prowadzą ojciec i syn – Witold i Karol Ciążkowscy. Tym samym Gdyńskie Muzeum Motoryzacji otwiera przed sobą nowe możliwości rozwoju.

– Korzyści są takie, że prawdopodobnie w najbliższym czasie zostanie ułatwiona kwestia pozyskiwania środków zewnętrznych, nam jako miastu też będzie łatwiej wspierać tę instytucję, nie tylko w kwestii reklamowania – tłumaczy Maja Wagner, pełnomocnik prezydenta Gdyni do spraw kultury. – Zdecydowanie jest to wyjątkowa placówka na tle nie tylko województwa pomorskiego, ale także całej Polski – dodaje.

Kilkadziesiąt aut, motocykle i dokumenty

Muzeum, które mieści się w wystylizowanej na przedwojenną ulicę hali to na dziś kilkadziesiąt efektownych, odrestaurowanych pojazdów, najczęściej prestiżowych – między innymi Bentley, Buick, Mercedes czy kultowe modele Forda, na czele z Fordem T, czyli pierwszym taśmowo produkowanym samochodem osobowym. Całość uzupełniają historyczne motocykle, w tym chociażby Harley Davidson 42 WLA. Oprócz maszyn, Gdyńskie Muzeum Motoryzacji posiada też bogate archiwum dokumentów – schematy silników, zdjęcia z najsłynniejszych rajdów i stare mapy samochodowe. Można je oglądać na stylowej antresoli, w gustownie urządzonej kawiarence z epoki. Całą placówkę ogranicza jedynie powierzchnia.

– W muzeum możemy zobaczyć dziś tylko część eksponatów. Na chwilę obecną w ekspozycji mamy 14 samochodów i 26 motycykli, natomiast całość to około 70 samochodów i 200 motocykli – wymienia Karol Ciążkowski, który jest kustoszem Gdyńskiego Muzeum Motoryzacji. – Warto wspomnieć o Bentley’u Mark VI z 1951 roku, mamy też unikatowego Rolls Royce’a z 1939 roku. Wszystkie pojazdy są na chodzie, co zresztą dzięki miastu możemy regularnie pokazywać też młodzieży na zajęciach edukacyjnych – podkreśla.

 

Ważny rok dla GMM

Teraz, po dłuższych staraniach placówka nareszcie została wpisana na listę muzeów prowadzoną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Regulamin, na podstawie którego działa, był uzgodniony z Ministrem i jest zgodny z odpowiednią ustawą. Wszystko niemal zbiegło się w czasie z okrągłą, dziesiątą rocznicą istnienia muzeum. Właściciel zaznacza też, że bieżący rok jest wyjątkowy i pokrywa się z kilkoma ważnymi rocznicami w historii polskiej i lokalnej motoryzacji.

– Tak naprawdę zbieranie tych samochodów to całe moje życie – mówi Witold Ciążkowski, właściciel Gdyńskiego Muzeum Motoryzacji.  O status staraliśmy się od dłuższego czasu, teraz przepisy się zmieniły i po wielu latach go uzyskaliśmy. To po pierwsze prestiż, po drugie też to, że sami możemy wykonywać opinie na tak zwane „żółte tablice”, czyli na pojazdy zabytkowe – wylicza pan Witold.

 

Od oficjalnego otwarcia w 2007 roku Gdyńskie Muzeum Motoryzacji odwiedziło ponad 81 tysięcy osób, w tym 30 tysięcy młodzieży w wieku szkolnym. Działalność placówki od początku jej istnienia jest wspierana finansowo przez Gdynię. Środki przekazywane są przez miasto głównie na prowadzenie programów edukacyjnych z zakresu zabytkowych pojazdów i motoryzacji, ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju motoryzacji w historii Gdyni.

 

źródło: UM Gdyni